Wczoraj w nocy z uwagi na nadchodzące deszcze - zająłem się prawym nadkolem. Pokazuje serię zdjęć. Wyszło lepiej niż lewe - więc jeszcze lewe przerobie

cóż za radość rzeźbić co chwile w tym samym

))
A więc tak:
1) wyciąłęm dziure w plastiku - kształt dziury podpowiada nam wyobraźnia - i zakres obrotu koła na zwrotnicy - plus możliwe przemieszczenia koła na dobiciach.
Musimy wszak pozostawić jakąś formę ramy z dotychczasowego plastiku.
2) Zmłotkować dość znacznie albo wyciąć boszem kawałek błotnika, czekający niczym nóż na naszą oponę w pewnych kątach skrętu, potem to zamalować, wnętrze nadkola pod osłoną oczyścić i zabarankować (miałem baranek w spraju firmy BOLL),
3) Do resztek plastikowej osłony mocujemy (ja zastosowałem samowiercące wkęty małych rozmiarów) odpowiednich rozmiarów kawałek mocnego materiału tkaninowego - najlepiej jakiś rip - stop. Ważne żeby to było odpowiednio naciągnięte - żeby nie furcało. Trzeba też mocno dociąć chlapacz - niewiele z niego zostaje.. Można siję w sumie go pozbyć nawet.
4) na koniec pomalowałem środkiem BOLL do konserwacji podwozia (taki do plastików) a na to psikłem barankiem.
inne ciekawe ujęcie.
I wreszcie Fajnal - wersja po malowaniu. 29.09.2009 godzina 00.53 w nocy, zimno jak jasna cholera a o 6.20 planowana pobudka do roboty - ale radocha ze skończonej roboty.