jako nowicjusz - wlasciciel Karakana 2,9 CRDI manual. (2004) z 160.000 km, niestety z ta druga przypadłością jest zupełnie niewesoło. Auto mam od niedawna (3 tyg.).
Opis problemu (najlepiej jak potrafię)
- wyładował się akumulator, odpaliłem na szelki i z uwagi na konieczność załatwienia kilku spraw samochód pozostał włączony przez ok. 3 godz. (jechał, stał, cykl mieszany)
- zaczęła się zaświecać i gasić lampka "engine check" ale bez objawowo (brak czarnego dymu oraz zauważalnego spadku mocy)
- po wspomnianych kilku godzinach auto po prostu zgasło... i już nie odpaliło z zapalającą się kontrolkę "engine check"
- po wymianie: akumulatora, filtru paliwa (tu okazało się, z forum australijskego, że musi być Delphi????) zammiennika, wymiany połowy zawartości zbiornika z olejem napędowym
- kilka podejść z czytnikiem interfejsu OBD2 również się nie powiodły
- samochód odpala tylko przy pomocy Samostartu (Easy Start spai) i jeżeli trzymam na znośnych obrotach, ok. 1500 - 2000 to lampak "engine..." przestaje się zapala i samochód jest w stanie przejechać dość duży dystans z zapalającą się ponownie i gasnącą kontrolką "engine..."
- po nieudanych próbach, samochód jest u dealera w celu odczytu, dealer raczej nie poradny a to chyba z uwagi na lokalizację (z dala od Korei - Irlandia), od tygodnia nie wiadomo o co chodzi... ???
Uwielbiam ten samochód, jeszcze nawet nie miałem okazji przetestować w terenie...

Będę wdzięczny za każdą sugestię.
pozdrawiam