autor: Rademenes » 10 paź 2012, 21:12
Historia jest taka. Mam terka 2005 rok. Olej dostawał się do zbiorniczka wyrównawczego. Mechanik stwierdził że to uszczelka. Szlif głowicy, sprawdzenie szczelności, wymiana uszczelki, płukanie układu chłodniczego, wymiana płynu, oleju ( cuda na kiju ). Koszt 1900 zł. Po wymianie wyjazd nad ukochane morze - co 100 km. dolewam 1 l. płynu. W czasie jazdy zadymił białym dymem. Po powrocie złożyłem reklamację. Mechanik czynił cuda aby to nie była znowu uszczelka Zaznaczam, że mechanik to mechanik. który robi 10 uszczelek w tygodniu. Jednak się poddał, winę zwalił na felerną uczczelkę. Za darmola wykonał usługę, i gra. Sprawdził maszynę, 50 km zrobił nie dymi OK. Ja aktualnie sprawdziłem, że tracę płyn z chłodnicy dalej,ale jest to warość około 0,2 litra na 100 km. Terek chodzi jak rakieta tzn. nie dymi, moc dobra, pali właściwie, jak nowy a płynu dalej ubywa. Co mam powiedzieć mechanikowi, że jest do d.. Proszę o pomoc w doradzeniu.