autor: robert38 » 08 wrz 2009, 21:45
Miałem jakiś czas temu przez rok SANTA FE 2.0 CRDi.
Wrażenia takie że ten silnik był za słaby do tego samochodu. Podjazd pod średnio stromą piaszczystą górkę powodował palenie sprzęgła. Kiedyś w Krynicy Morskiej zatrzymałem się w plażowym piachu i wyjechanie z niego to był spory problem. Dodanie gazu nie powodowało buksowania kół. Koła stały w miejscu a sprzęgło śmierdziało okropnie.
W Terracanie nie ma takich problemów. Moc, moment wystarczający u mnie w benzynie i w Dieslu na pewno też. Nie miałem okazji jeździć Dieslem. Nawet jeśli nie daje rady podjechać pod górę to przynajmniej koła się kręcą w miejscu, silnik nie gaśnie i nie pali sprzęgła. Fakt że jest w automacie. Terracan szedł po śniegu który był do wysokości górnej krawędzi przedniego zderzaka, bez łańcuchów na oponach AT. Dopiero jak się zatrzymałem i chciałem zawrócić to się zakopał w tym śniegu. Dwie godziny walki i udało mi się wyjechać. W SANTA FE jak i w Tucsonie po moich doświadczeniach z jazdy tymi samochodami wydaje mi się to nierealne.
Na jeden dzień miałem pożyczonego Tucsona. Niestety wrażenia podobne jak w SANTA FE. Jedyna zaleta to spalanie na poziomie 6-7 litrów ropy.
Pozdrawiam
Robert
2002 Terracan 3.5 V6, LPG, czarny, czarna skóra, Bilstein B6, drążki Ironman, skrzynia A/T, climatronik, TOD, 265/70/16